- Clement Thomas
- 0
- 1388
- 275
Droga do założenia firmy i wyniesienia jej na renomowany poziom nigdy nie jest łatwa, wymaga dużo ciężkiej pracy, czasu, energii i wsparcia członków zespołu.
Ale czasami ta podróż nigdy się nie kończy, ponieważ osoba, z którą założyłeś firmę, decyduje się odejść. Te sytuacje są fatalne, gdy jesteś biegły w jednej dziedzinie, a twój współzałożyciel jest w innej i tylko razem możecie działać, jeśli jeden się poddaje, to innym staje się bardzo trudne..
Widziałem podobne pytanie na Quorze i odpowiedź na to pytanie brzmiała: „Zdobądź nowego współzałożyciela”, co jest całkowicie niewłaściwe, ponieważ zdobycie nowego współzałożyciela to nic innego jak ponowne rozpoczęcie.
Oto, co należy zrobić w takich sytuacjach ?
Nie pozwól mu odejść, dopóki z nim nie skończysz. Twój współzałożyciel na pewno odejdzie, ale zanim złoży ostateczną ofertę dla firmy, poproś go, aby ukończył jego bieżące projekty, a także zmusić go do wykonania każdej możliwej pracy, której będziesz potrzebować w najbliższej przyszłości. To da ci więcej czasu, aby usiąść i pomyśleć.
Przestań szukać nowego współzałożyciela raczej szukaj pracownika o równych lub lepszych umiejętnościach niż twój C0-Założyciel. Dzięki temu w przyszłości odejście tej osoby z firmy nie zaszkodzi reputacji firmy, ponieważ jest ona pracownikiem, a Ty dostaniesz nowego, jeśli odejdzie.
Poznaj obszar zainteresowań swojego współzałożyciela i spróbuj zdobyć podstawową wiedzę o tym, co robił, kiedy tam był, bo teraz musisz mieć oko na to, co dzieje się w tej okolicy.
Twoja odpowiedzialność jest teraz dwukrotnie większa niż wcześniej, raczej nie daj się przeciążać Ciesz się! Teraz możesz podejmować decyzje bez pytania nikogo, popełniać błędy i uczyć się, to tak, jakbyś ciągle upadał, zanim zaczniesz chodzić po raz pierwszy.
Tak, trudno jest zbudować startup z jednym założycielem w porównaniu z dwoma założycielami, ale analogia, która czyni to o wiele prostszym, jest taka, że „możliwe jest wychowanie dziecka jako samotnego rodzica, chociaż jest to trudniejsze”.